Na gwałt potrzebowałam tuszu do rzęs. W Rossmanie akurat były promocje, zresztą zawsze na któreś z mascar są. Tym razem stanęłam przed stoiskiem Rimmela. Wybrałam ScandalEyes Show Off, bo jako jedyna miała silikonową szczoteczkę. Jakiś uraz ostatnio mam do tych szczoteczek z włosiem. A poza tym to nowość, a nowe to jest to co zawszę mnie kusi.
Zapłaciłam ok. 23 zł
I znowu żałuję, że nie sięgnęłam do tuszy za 10 zł, bo na pewno lepiej by się sprawdziły. Dlaczego się zawiodłam? O tym dalej.
Opakowanie 4/6
Typowe jak na mascary Rimmela. Grube, wyraziste i w niebanalnym kolorze. Ogólnie przykuwa wzrok.
Szczoteczka 3/6
Silikonowa i gruba. Ruchoma główka, która ma się dostosowywać do nas podczas używania.
Bardzo ciekawy kształt. Na końcu dziwna kulka, która jest całkowicie nie praktyczna. Boję się, że wpadnie mi do oka :P
Konsystencja 2/6
Tusz jest bardzo suchy, mam wrażenie jakby był stary.
Użytkowanie 3/6
Na początku musimy zdjąć nadmiar tuszu, który zbiera się na czubku tej dziwnej kulki. Drażni mnie to, że muszę uważać na koniec szczoteczki, aby nie znalazł się w oku. Maluje się dosyć prosto, ale na górnej powiece zawsze tworzy się czarna linia. Ładnie jednak rozczesuje włoski i nie pozostawia ich sklejonych.
Działanie 3/6
"Tusz do rzęs Rimmel Scandaleyes Show Off idealnie podnosi i wydłuża
rzęsy. Specjalnie wymodelowana szczoteczka z kulką na końcówce jeszcze
dokładniej dociera do krótkich i cienkich rzęs, nadając im objętości i
uniesienia. Maskara nie kruszy się i nie osypuje. Tworzy efekt
rewelacyjnej kurtyny rzęs. "
Tak powinna zadziałać, a w praktyce? Podnosi średnio, na imprezę nie bardzo się nadaję, bardziej do codziennego makijażu. Wydłużenia nie zauważyłam, bardziej pogrubienie. Kruszy się strasznie, co jest widoczne już po dwóch godzinach.
Zmywanie 3/6
Zmywa się łatwo, ale jedynie za pomocą dwufazowego płynu, który wszystkiemu da radę. Ani micel, ani tonik, ani nawet mleczko rady mu nie dadzą i pozostawią efekt pandy.
Przyznaję trzy gwiazdki
Zawiodłam się kolejny raz niby lepszym i droższym tuszem. Jestem ciekawa, czy ktoś testuje te mascary przed wprowadzeniem na rynek. To, że nie podnosi znacząco, albo, że nie wydłuża to jeszcze zniosłam, ale, że po ok. 2 godzinach pod oczami widzę czarny pyłek to jest dla mnie niewybaczalne. Aż trzy gwiazdki przyznane ze względu na to, że nie skleja i ładnie rozczesuje.
Edit 17.07.2013 : Uwierzycie, że mam go do tej pory? Ostatnio próbuje go namiętnie zużyć, ale mi się nie udaje. Wydajność zadziwiająca. No i jakby się pod koniec rozruszał i nie jest taki suchy.
Już wiem , jakiego tuszu nie kupować, czyli jednak ta dziwna szczoteczka nie była jej zaleta:)
OdpowiedzUsuńWkurzyłabym się, jakby tusz mi się kruszył.
OdpowiedzUsuńnom :(
UsuńMiałam dwa tusze z Rimmela i z obydwu jestem niezadowolona... Jak widać nie są dobrzy w tej kwestii :(
OdpowiedzUsuńNo tusze chyba im nie wychodzą :/
Usuńprawda.. miałam żółty i dałam mu szanse dwukrotnie.. ale za kazdym razem zawiódł.. do bani mają tusze :(
UsuńZapamiętam żeby omijać szerokim łukiem.
OdpowiedzUsuńrzuca się w oczy także napewno go zauważysz na półce :P
UsuńFaktycznie szczoteczkowy dziwoląg - jeszcze się steresować przy malowaniu rzęs, że wpadnie do oka no niee..też ostatnio mam kiepskie doświadczenia z tuszami...eh..
OdpowiedzUsuńczyli juz wiem, jaki tusz omijac szerokim łukiem w sklepach :)
OdpowiedzUsuńNie mogę znieść tego, jak jakiś tusz mi się kruszy. Dobrze wiedzieć, że ten lepiej omijać ;)
OdpowiedzUsuńNienawidzę tuszu który się osypuje...
OdpowiedzUsuńKurcze, a zastanawiałam się nad nim! Ojj dobrze, że się nie skusiłam !
OdpowiedzUsuńMiałam z tej samej kolekcji Rimmela eyeliner w żelu ScandalEyes. Masakryczny był. Nigdy mi nie wysechł na powiece, za to się rozmazał i zrobił mi 'pandę'. Czekałam i czekałam i czekałam chyba dwie dobre minuty. Każdy inny eyeliner wysechłby dwa razy do tego czasu.
OdpowiedzUsuńNigdy więcej kosmetyków do oczu z Rimmela.
No to rzeczywiście do oczek nie ma co stosować tej firmy. Za to podkład jak na razie mi się sprawuje świetnie.
Usuńna pewno tez go nie kupie; a co sadzisz o tuszach polskiej firmy Eveline ?
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś i w sumie nie narzekałam, ale to było dawno, dawno. Jak mi wpadnie w łapki na pewno przetestuje :)
UsuńEhh ;/ nie zbyt ciekawy .
OdpowiedzUsuńJestem zawiedziona tymi nowymi tuszami Rimmel, stwierdzam, że te stare flagowe tusze są o niebo lepsze :D
OdpowiedzUsuńJa miałam kiedyś kupić sobie ten pomarańczowy Scandaleyes, ale po przetestowaniu w drogerii zrezygnowałam z zakupu.
OdpowiedzUsuńJezeli lubisz gumowe szczoteczki to polecam Ci WONDER z Oriflame, miałam go wielokrotnie i u mnie spisywał sie bardzo dobrze, na All kupisz go za ok 20zł już z przesyłką, czasem nawet mniej.
Ja byłam z niego bardzo zadowolona, fajnie wydłużał, podkręcał i rozdzielał.
Paczajko,
OdpowiedzUsuńDermacol to tapeta nad tapetami, jak dla mnie tworzy mega maskę i używam go tylko punktowo.
chociaż nam osoby, które go mieszają z kremem i używają jako podkładu