Ah... co za wstyd mnie dzisiaj spotkał....
Prawdopodobnie cały dzień w pracy chodziłam z dziurą na prawym pośladku _00_
Teściowa zwróciła na nią uwagę jak przyszłam odebrać małego. A co małż na to? A no widziałem coś w pracy, ale myślałem, że kartka Ci wystaje z kieszeni.
No masakra !!! A jeśli ta 4 centymetrowa dziura była tam od rana? Jeśli każdy to widział i po cichu się śmiał ze mnie? MASAKRA !!
Gdybym miała stringi to pewnie poczułabym zimno w tyłek, a miałam błękitne pełne gatki . No wstyd na całego. Teraz będę się zastanawiać, kto jeszcze zauważył, chociaż po obejrzeniu się w lustrze stwierdzam, że chyba wszyscy :(
Sztruksy poszły do kosza natychmiastowo !
A co do losowania, które przeprowadziłam wśród obserwatorów w poprzednim tygodniu. {TU}
Ilonusek nie zgłosiła się, a tydzień minął :/
Random ponownie idzie w ruch i losuje obserwatora bloga numer 44
Malinowa Chatka proszona o przesłanie adresu na meila w celu odebrania nagrody niespodzianki :)
Czekam do następnego piątku :)
Oj tam, nie ma się co przejmować...jest na co popatrzeć to patrzyli:)
OdpowiedzUsuńhahah,pamiętam jak kiedys chodziłam z papierem toaletowym wystającym ze spodni..to to był dopiero obciach :/
OdpowiedzUsuńHahahaha, co się przejmujesz, nie ma czym! Opowiedz jutro wszystkim i się każdy uśmieje, a tobie będzie lepiej :D
OdpowiedzUsuńnie stresuj się kochana :*** podejdź na luzie do tego:***** a jak ktoś zagada to zawsze możesz powiedzieć, że to najnowszy krzyk mody, prosto z Nowego Jorku ;)
OdpowiedzUsuńNieźle :D Ja bym Ci od razu powiedziała, że masz dziurę na tyłku.
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, ja np. nie mam stałej pracy, jak coś się trafi to dorabiam sobie jako hostessa i ostatnio pracowałam w taki sposób tuż przed Wigilią w niedzielę i już wychodząc z pracy zorientowałam się, że spodnie przetarły mi się w kroku, a że były już wiekowe to się nie dziwię.
OdpowiedzUsuńDo tej pory nie wiem kiedy to się stało, czy rano i wszyscy to widzieli, czy jak już miałam wychodzić.
Nie przejmuj się, może rzeczywiście nikt nie widział, jakby widział. to na pewno ktoś by Ci powiedział:)
A i gratulacje dla Malinowej Chatki:)
OdpowiedzUsuńTeż tak miałam, że na tyłku mi się spodnie rozdarły i łaziłam z dziurą. A mój Luby jak mu powiedziałam o wpadce to stwierdził, że widział ale myślał, że tak ma być bo teraz niby taka moda na przecierane spodnie... :/
OdpowiedzUsuńnie ma co się stresować też miałam ciągle coś tak podartego.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńHahaha, ale przygoda :D Ja kiedyś przechodziłam z dziurą pod pachą, ale do pośladka to się nie umywa :) Gratulacje Malinowa Chatka :)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się zdarza się :D A jak się pośmiali to możesz być dumna z siebie bo poprawiłaś ludziom humor, a i tak już pewnie zapomnieli. Każdemu się zdarza :D
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, może akurat nie widzieli :)
oj, współczuję, ale jakby się ktoś śmiał to zawsze możesz powiedzieć, że sprawdzałaś ich czujność ;)
OdpowiedzUsuńa może akurat mało osób zauważyło? nie trzeba się przejmować! :) pozdrawiam;*
OdpowiedzUsuńNo to nie złą miałaś przygodę ale nie ma się co przejmować , każdy kiedyś zaliczył podobną wpadkę;)
OdpowiedzUsuńNo pewnie, że nie ma się czym przejmować. Każda z nas chciałaby wyglądać idealnie, ale czasem to niewykonalne. Kto tego nie wie, nie zna się... a tymi nie warto się zajmować :D
OdpowiedzUsuńPS. A teraz z innej beczki: dokładnie 1 lutego ważyłam się - waga jest zmienna, ale waha się w granicach 58 kg. Ja niestety od połowy stycznia mam lenia przez wielkie L. Ale... zmniejszyłam ilość przyjmowany słodyczy, no i... codziennie pomacham parę razy ręką i nogą ;D
Jak Tobie idzie "transformacja"?? :D
Nic się nie przejmuj, ciesz się, że gatki nie były jakieś "barchanowe w kwiatuszki":)
OdpowiedzUsuńJak się cieszę z Twojej szczęśliwej ręki-nie mogę się już doczekać co to będzie.
Mam problem z wysłaniem maila do Ciebie, cały czas odrzuca, może wyślij coś do mnie, a ja Ci odpiszę, zobaczymy czy tak się uda: malinowachatka@gmail.com
OdpowiedzUsuń