Firmę akuku za pewne już trochę poznaliście. Ostatnio w blogosferze sporo dziewczyn, a raczej ich pociech miało okazję testować ich produkty. Dzieciaczki miały sporo "pracy" i zabawy ;p
Naszym ostatnim produktem, który wybraliśmy do testów był talerzyk ze sztućcami i o nim dzisiaj będzie mowa.
Już w 6 miesiącu dziecko zaczyna interesować się co znajduje się w miseczce, zaczyna łapać za łyżkę i wkładać rączki do jedzenia. To sygnał, że szkrab chce zacząc jeść sam. Wiele rodziców ma w tym momencie obawy, że dziecko się nie naje, nabałagani, a co najgorsze cały pokarm znajdzie się na ziemi.
Potrzeba spokoju i cierpliwości. Owszem bałagan będzie nie mały ! Ale jak inaczej nauczyć szkraba samodzielności? Można jedynie pomóc mu zapewniając bezpieczne "narzędzia". Talerzyk, który chcę Wam zaprezentować idealnie nadaje się do nauki samodzielnego jedzenia.
Wykonany jest z trwałego plastiku nie zawierającego BPA.
Dwie oddzielne komory pozwalają na podanie różnorodnych pokarmów.
Plastiowe sztućce mają gumowe rączki i są lekko zakrzywione, by ułatwić trafienie do buźki.
Od spodu umieszczono antypoślizgi, by zapobiec przesuwaniu.
Mój Jaśko okazał się za duży na taki talerzyk. We wszystkim nas naśladuje i nie dał się nabrać na plastkową łyżeczkę i widelczyk. Chce metalowe i tyle. Dorosły się znalazł ;P
Skorzystaliśmy więc z pomocy bliźniaków - Marysi i Grzesia, młodszych kuzynów Janka.
Pocieszne rozrabiaki były chętne do pomocy.
Bitwę o talerzyk wygrała Marysia. Yeaaa kobitki górą ;)
Posadzona w wygodnym krzesełku do karmienia świetnie sobie radziła.
I nawet nie nabrudziła zbytnio. Chociaż wiadomo rączkami też trzeba było sprawdzić jak smakuje :)
Talerzyk jest duży, ale mieści się na blacie krzesełka. Nie jest płaski, co zapobiega wylatywaniu jedzenia na wszystkie strony. Plastik jest wytrzymały i dobry jakościowo, więc w razie upadku nic się nie stanie.
Marysia jadła z jednej komory, ale gdyby obydwie były zapełnione należałoby talerzyk ustawić tak, aby komory były obok siebie, a nie jedna za drugą. Wtedy jest bardziej poręcznie i wygodnie.No i nie trzeba się za bardzo wychylać by sięgnąć.
Sztućce są plastikowe, więc nie ma obaw, że stanie się krzywda. Dopasowane są do malukich rączek, a ich zakrzywiony kształt pomaga w trafieniu do buźki.
Jedyne małe zastrzeżenie, które i ja i Madzia (mama bliźniaków) zauważyłyśmy to ta antypoślizgowa powłoka pod spodem talerzyka. Niestety nie bardzo pomaga w stabilności. Ranty są wyższe i to na nich stoi talerzyk, a antypoślizgi ledwo dotykają powierzchni . Nie wiem jak to wytłumaczyć dokładnie, ale chyba wiecie o co mi chodzi. Aby talerzyk rzeczywiście ładnie przyczepiał się do blatu powłoka antypoślizgowa powinna być umieszczona na okrągłym rancie.
Ogólnie stwierdzamy, że taki talerzyk jest bardzo pomocny w nauce samodzielnego jedzenia. Dziecko się uczy, a mama może zjeść spokojnie swój obiadek :)
I na koniec jeszcze małe info.
Jeszcze do jutra (5 luty 2013) możecie wygrać ten talerzyk, jak i inne produkt akuku w konkursie organizowanym przez kingę b. na jej blogu - - - > KLIK KLIK
Cześć, zapraszam - nowy wpis...trochę się denerwuję, bo nie wiem jaka będzie Twoja opinia :/ dodałam filmik
OdpowiedzUsuńZapraszam: ilonastejbach.blogspot.com
super ten talerzyk;)
OdpowiedzUsuńNo talerzyk jest naprawdę bardzo fajny. I te zakrzywione sztućce. Dobry patent :)
OdpowiedzUsuńciekawa sprawa z talerzykiem ;) sama chętnie bym sobie taki sprawiła :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na blogu i życzenia zapisałam,zaobserwowałam blog.
OdpowiedzUsuńbARDZO FAJNY TEN TALERZYK... I BARDZO PRZYDATNY ZESTAWIK NAWET NA WYCIECZKE CZY PIKNIK...
OdpowiedzUsuńA JA ZAPRASZAM NA KONKURS WALENTYNKOWY DO SIEBIE
slodkie foty:)
OdpowiedzUsuńO bardzo fajny talerzyk:)
OdpowiedzUsuńA dzieciaki słodkie:)
oo, dziekuje kochana za polecenie mojego konkursu:)
OdpowiedzUsuńa tak serio- on jest bardzo fajny :)
:)
UsuńJaka świetna, chętnie współpracująca modelka :)
OdpowiedzUsuńSłodkie maluszki :)
OdpowiedzUsuńpodobają mi się wygięte sztućce- genialna innowacja! Naprawdę genialna! A Twoje ukochana dziecko w "indiańskiej" bluzeczce powaliło mnie na kolana! :-) Wszystkiego najlepszego kochana :-)
OdpowiedzUsuńrudnicka.blox.pl
Nie moja córeczka maleńka :P To mojego szkraba kuzyni :)
Usuń... i dla takich chwil warto żyć...
OdpowiedzUsuńdopiero teraz zauważyłam że nie dodałam Cię do obserwowanych... aż wstyd :)
OdpowiedzUsuńhehe zdarza się, ja też często się dziwię, że nie mam kogoś w obserwowanych, a podczytuje regularnie :P
UsuńLubię takie artykuły.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że maluch ma swoje sztućce oraz zastawę i wtedy może z nimi robić co tylko zechce. Ja teraz właśnie uczyłam już swoje dzieci jak się używa sztućców do serwowania potraw https://duka.com/pl/jedzenie-i-serwowanie-potraw/sztucce/sztucce-do-serwowania-potraw gdyż chcę, aby one trochę zaczęły m w kuchni pomagać.
OdpowiedzUsuń