Ogłaszając coś na Facebooku, czyli na jednym z ogólnodostępnych kanałów społecznościowych możemy spodziewać się szerokiego grona odbiorców.
I tak pewnego dnia znajoma umieściła na swojej ścianie post o tym, że przyjmie ciuszki dla dziecka w wieku 0-6 miesięcy. Płeć jeszcze nie znana. W cytat tego nie ujmę, bo po kilku dniach usunięto wpis. Pod nim było kilkanaście ohów, ahów, gratulacji. Autorka ładnie przy tym dziękowała. AHA ! No to jest w ciąży ! Zakodowałam !
Tydzień później na tej samej ścianie pojawił się nowy post ze zirytowaną miną. "Widzę, że wieści szybko się rozchodzą. Nie ma to jak poczta pantoflowa! Ode mnie odbić radzę...." Nie wiem kto bardziej powinien być zirytowany ona, czy jej odbiorcy. Nie wytrzymałam, skomentowałam informując, że sama poinformowała o zdarzeniu sporą publikę. Odpowiedź: "ale dowiedzieli się o tym Ci którzy Fb nie mają"
WTF ?!?! Poleciał następny komentarz informujący o fakcie, że jeśli coś się ogłasza publicznie to znaczy, że jest pozwolenie na rozmowy o tym. Nie powinna się dziwić, więc, że dotarło tak daleko. Zostałam zbesztana, że teraz to ja publicznie ją pouczam. A, że na owej ścianie pojawiają się dość często takie kwiatki to poleciał lekki pocisk: "Robię to publicznie, bo pewnie wiele osób tak uważa, ale boi się napisać" To przepełniło czarę. Wszystkie komentarze poszły w kosz, a na ich miejscu pojawił się wpis "przyjaciółki". Brzmiał on mniej więcej: Jesteś piękna, słodka i urocza. Nie przejmuj się innymi. Nie porządkuj swojej tablicy tylko zrób porządek ze znajomymi....
No żal....
Uwielbiam takie niby przyjaciółki. No, bo gdyby była prawdziwą to M (nazwijmy tak główną bohaterkę) nie przelewałaby wszystkiego na Fb, a w jej ramionach.
Cyk...Cyk.. wiadomość prywatna
bluzg....bluzg...patrz na siebie...bluzg...bluzg....bo będziesz miała do czynienia ze mną......
Hehs... no tak bardzo się boję monstrualnie otyłych kobiet.....bo mnie zadepczą nie chcący. (MUSIAŁAM!)
Pytaniem czy prawda boli ? rozwścieczyłam bestię.
bluzg....bluzg... powyrywam Ci kudły....bluzg....bluzg...lepiej uważaj...
Grzecznie odpisałam, że komentując post nie miałam zamiaru stać się jej wrogiem i, że jeśli chce się otaczać ludźmi, którzy nigdy prawdy jej nie powiedzą, a jedynie to co chce usłyszeć to nigdy nie będzie szczęśliwa. Zawsze będą toczyć się na jej temat rozmowy za plecami. O jednych się dowie i ją to zirytuje, a o innych nie. Prosiłam, aby przemyślała moje słowa, a nie atakowała jak niedojrzała małolata.
JEB WYKASOWANIE ZE ZNAJOMYCH. (Ps. co ja teraz pocznę? :P)
Dowiedziałam się jeszcze przy okazji, że mój poziom jest nijaki (chodziło chyba o niski).
Tak mniej więcej wyglądała sytuacja.
Jak widać niektórzy próbują być dorośli i agresją tłumaczyć brak argumentów. Szkoda tylko, że jeszcze nie dojrzeli...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMiałam podobną sytuację. Dziewczyna niedawno urodziła (jakieś 2-3 miesiące przed sytuacją) i postowała statusy w stylu "Michałek nie chce oderwać się od cyca", "nie ma to jak cyc", dobry cycuś" i tym podobne. Statusy lajkowane przez wielu jej męskich znajomych. Zwróciłam jej uwagę, że być może powinna przemyśleć co postuje. Mój komentarz poszedł do kosza, a na PW dostałam taką stertę bluzgów... Nie pomyślałabym, że ją na to stać. W każdym razie wyjaśniłam jej, o co mi chodziło i przyznała mi rację, mówiąc, że nie pomyślała że to może działać mężczyznom na wyobraźnię w nie taki sposób, jak powinno. Niemniej już nigdy się nie witałyśmy (chodziłyśmy do tej samej szkoły) i generalnie nie rozmawiałyśmy jak kiedyś. Cóż...
UsuńZastanowiłabym się nad poziomem tej osoby, bo jeśli Twój poziom jest niski (ups, przepraszam - NIJAKI), to jaki poziom ona reprezentuje zachowując się w ten sposób?
(usunięte i wyedytowane przez literówkę)
Hahaha nooo faceci to mają bujną wyobraźnię i niewiele im trzeba, a takie posty o cyckach to raczej nie na miejscu- fakt. Twoja znajoma jednak zrozumiała, więc nie jest tak z nią źle. Obrażając jednak w taki sposób drugą osobę pokazała klasę nie ma co...
UsuńNiektórzy tylko w taki sposób potrafią reagować... Raz jednej blogerce w komentarzu na FB zwróciłam uwagę... dalej schemat jak u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńAhahaha....ahahaha...ufff...
OdpowiedzUsuńahahahahaha :D
Ile ona ma lat ? 15 ? 14 ? ...się uśmiałam ,dziękuję :)
Cóż ..poziom inteligencji owej Pani jest nijaki (ups..niski :) )
Znaczna część ludzi nie rozumie chyba tego, że cokolwiek puści się w internet, to zaczyna to żyć swoim życiem. I to nie tylko na określonym portalu. Drugą kwestią jest obnoszenie się ze swoją prywatnością. Skoro nie chcesz, żeby o czymś wiedzieli inni ludzie, to po prostu nie rozgłaszasz tego. Dla niektórych to wszystko jest chyba za trudne - może poziom ich jest "nijaki" ;))))
OdpowiedzUsuńChyba dobrze, że podczas takich "aferek" przesiewa się nasza lista znajomych :) Przepraszam bardzo, ale ja z głąbami nie chciałabym mieć nic do czynienia ;) nie płacz więc, nie szlochaj, nie chodź do psychologa, aby pomógł Ci zrozumieć dlaczego ;)))
haha, rzeczywistość :)
OdpowiedzUsuńRzeczywistość, dobrze ujęła to Monika dz. Nie ma co sobie głowy zawracać takimi. :]
OdpowiedzUsuńNiektórzy ludzie nie świecą inteligencją i tyle. Nie ma co się nimi przejmować :D
OdpowiedzUsuńUśmiałam się z toku myślenia niektórych ludzi... najbardziej jednak dojrzałe jest, to kasowanie ze znajomych ewentualnie blokowanie. Trzeba się liczyć z tym, że jeżeli coś się pisze publicznie to nie wszystkim może się to podobać i każdy znajomy ma prawo ów fakt z życia skomentować nie zawsze na naszą korzyść.
OdpowiedzUsuńCo niektórzy zamiast inteligencją świecą agresją. Pozdrawiam jusinx.blogspot.com
OdpowiedzUsuńprzyjaciolka przez duze Pe
OdpowiedzUsuńSzkoda słów... Mnie to czasem dobijają te wpisy na facebooku znajomych. O większości wiem więcej z tablicy FB niż od nich samych, bo chwalą się na prawo i lewo, a potem, pretensje z dupy- za przeproszeniem ;p
OdpowiedzUsuńUwielbiam takich ludzi ^^ Przynajmniej później jest o kim plotkować hahaha xd Nie no, a tak na serio to dobija mnie takie podejście - inni mają rację, ja nie mam wytłumaczenia, więc usunę Cię ze znajomych, zgryźliwie skomentuję Twoje nowe zdjęcie itd
OdpowiedzUsuńkochana nie ma co sie przejmowac takimi ludzmi, co mają za duze mniemanie o sobie, a tak naprawę są nikim a ich poziom intelektualny jest hm... Musiałabys się połozyc zeby jej dorównac, chociaz i tak nie wiem czy nie bedzie za wysoko ;)
OdpowiedzUsuńJa nie wiem, skąd się tacy ludzie biorą, no skąd? :D
OdpowiedzUsuńSytuacja wręcz absurdalna - ale ludzie są dziwni a tego się nie zmieni :)
OdpowiedzUsuńCoraz częściej widzę, że takie zachowania dotyczą głównie młodzieży. Stała się ona niedojrzała i uzależniona od opinii publicznej, z czym trzeba zacząć walczyć. Nasz psycholog szkolny mówi, że jedynym rozwiązaniem będzie leczenie zaburzeń zachowań, które już są na zaawansowanym etapie. Jeśli tak dalej pójdzie, to w przyszłości wszyscy będą wytaczać sobie internetowe wojny.
OdpowiedzUsuń