Eh.... no i wiedziałam, że tak się stanie. Organizm nie wytrzymał.... Przetrenowałam się chyba z deczka, bo od poniedziałku nie miałam siły ruszyć chociażby palcem. Dopadło mnie nicmisięniechciejstwo....
Z niechęcią muszę stwierdzić, że to ostatni tydzień wyzwania. Będę dalej ćwiczyć i zdrowiej się odżywiać, ale po swojemu. Nie daję rady codziennie wyciskać z siebie siódmych potów....
W drugim tygodniu wyzwania menu jest identyczne jak w poprzednim ----> KLIK
DAY 22
ĆWICZENIA: Turbo
DODATEK SPECJALNY
25 przysiadów
15 sek plank
10 pełnych brzuszków
10 spięć brzucha
DAY 23
ĆWICZENIA: Killer lub Szok trening
DODATEK SPECJALNY:
60 przysiadów,
30 sek plank,
40 pełnych brzuszków,
50 spięć brzucha
DAY 24
ĆWICZENIA:
DODATEK SPECJALNY
70 przysiadów
40 sek plank
45 pełnych brzuszków
60 spięć brzucha
DAY 25
ĆWICZENIA:
powtórz ten program x 6 https://www.youtube.com/watch?v=nAoM-nVbbhA&feature=c4-overview&list=UUhglSylVQdMQ5JGsbVpSY7g
DODATEK SPECJALNY :
10 przysiadów
20 sek plank
10 pełnych brzuszków
10 spięć brzucha
DAY 26
ĆWICZENIA:
DODATEK SPECJALNY
45 przysiadów
40 sek plank
20 pełnych brzuszków
20 spięć brzucha
DAY 27
ĆWICZENIA: Turbo
DODATEK SPECJALNY
60 przysiadów
1 min plank
40 pełnych brzuszków
50 spięć brzucha
DAY 28
ĆWICZENIA: SPACER
A za tydzień mierzenie :)
Ciekawa jestem Twoich efektów, a ćwiczenia powinnaś dostosować do siebie, bo nie każdy jest zdolny do takiego nagłego wysiłku :))
OdpowiedzUsuńjestem ciekawa mierzenia :)
OdpowiedzUsuńW Biedronce ma być teraz hula hop chyba sobie kupię podobno dobrze działa na brzuch bo z Ewa to ja nawet 2 dni nie dałabym rady także wielki szacun :)
OdpowiedzUsuńKochana, tak czy siak- trzymam mocno kciuki i mam nadzieję, ze Twoje własne modyfikacje tego wyzwania przyniosą jeszcze lepsze efekty :)
OdpowiedzUsuńmiesiąc minął, jeszcze pięć :D
OdpowiedzUsuńCzy widać już efekty? :)
OdpowiedzUsuńCoś tam widać ;)
UsuńTeż ćwiczę swoim tempem, bo z Ewą nie dałabym rady.
OdpowiedzUsuńJa bym tyle nie wytrzymała. Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńNa początku ciężko było ale potem nie było źle u mnie. Niestety zaprzestałam i żałuję, na pewno powrócę niedługo do ćwiczeń ;) Super że masz motywację i ćwiczysz :)
OdpowiedzUsuńMoże niedługo "niechciejstwo" Ci przejdzie i znów wrócisz do ćwiczeń :) Bardzo daleko zaszłaś, aż szkoda, że chcesz się poddać :)
OdpowiedzUsuńCzekam na wymiary, jestem ciekawa, czy te 4 tygodnie dużo dały :D
No czekam na wyniki całego treningu - a fakt ostatnio oglądałam co nieco jej instruktarzy i u mnie na oglądaniu się zakończyło :)
OdpowiedzUsuńi tak długo wytrzymałaś... a jak efekty? ja zacznę pod koniec roku pewnie :)
OdpowiedzUsuńCzekam na efekty, ja też kiedyś ćwiczyłam codziennie, ale według mnie nie ma sensu - potem ćwiczenia nie sprawiają już przyjemności tylko męczą. :(
OdpowiedzUsuńPrzetrenowanie niestety do niczego dobrego nie prowadzi. I tak podziwiam, że wytrzymałaś 4 tygodni morderczego tempa!
OdpowiedzUsuń