Kilka zabiegów domowych i zaopatrzenie się w kremy przyniosło szybkie działanie i teraz mogę śmigać w obcasikach bez problemów :)
I choć kremik, który dzisiaj Wam opiszę nie jest typowo do codziennej pielęgnacji i regenarcji to warto pomyśleć o nim w wakacje. Zwłaszcza gdy często korzystamy z basenu, sauny, plaży, jeziora.....
Green Pharmacy - Krem do stóp odświeżający, ochronny
Producent: Elfa
Pojemność: 75ml + 25ml
Cena: 5,60 zł [tu]
Dezodorujący krem ochronny o działaniu przeciwgrzybicznym polecany szczególnie
po wyjściu z basenu lub sauny.
Wspomaga odporność skóry na infekcje.
Zmniejsza nadmierną potliwość.
zapobiega nieprzyjemnemu zapachowi stóp.
Olejek z orzecha włoskiego bogaty w witaminę E, zmiękcza zgrubiały naskórek,
działa przeciwzapalnie i kojąco
Olejek z drzewa herbacianego oraz ekstrakty kory dębu i rokitnika działa bakteriobójczo i dezynfekująco.
Nie zawiera spirytusu ani związków aluminium.
Wspaniale nadaje się do pielęgnacji skóry szczególnie wrażliwej.
Krem wpływa odświeżająco i kojąco, dobrze nawilża i pielęgnuje skórę stóp.
Stosowany rano i wieczorem stanowi właściwą ochronę przed grzybicą.
Opakowanie kremu to klasyczna miękka tuba z zakrętką. Design od razu nam mówi, że jest to kosmetyk naturalny.
Konsystencja jest bardzo rzadka i niby wchłania się bardzo szybko. Czuć jednak obecność kremu na stopach. Nie daje efektów chłodzących, czy grzejących. Odczuwalne jest jedynie odświeżenie i bardzo lekkie nawilżenie. Mimo tego mylącego uczucia można śmiało po minutce wskoczyć w klapeczki nie ślizgając się.
Kolor kremiku jest jasno zielony. Niestety aparat nie chciał tego uchwycić, chociaż próbowałam.
Zapach niczym nie zaskakuje. Zarówno szata gaficzna jak i kolor kremu mówi nam, że będzie ziołowy i taki też jest. A, że zioła lubię to wszystko w porządeczku.
Przechodząc do działania....hm... no myślę, że spełnia swoją rolę. Odświeżenie czuć zaraz po użyciu, a jego funkcja ochronna na razie nie zawiodła. Byłam już w tym roku i nad stawkiem i w saunie. Nie zauważyłam by cokolwiek zaczynało się dziać ze skórą.
Tak czy inaczej będę brała go ze sobą na różne okazje, gdzie będę miała styczność z nienajczystszym podłożem. Nie zawsze klapki sa pożądane, a lepiej zapobiegać niż leczyć.
Testowanie było możliwe dzięki JM Spa & Wellness.
ja ma maść gewohl i jest super, polecam!!
OdpowiedzUsuńJa mam papaję z Avonu :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kremik... dobrze mieć taki w zanadrzu :)
OdpowiedzUsuńJa musze się wziąć za moje stopy bo są fatalne. odcisk na oscisku, w ogóle wstyd w klapkach chodzić:/
OdpowiedzUsuńmam ten krem, jest dosyc dobry :)
OdpowiedzUsuńNie miałam tego kremiku, dobre jest to że się szybko wchłania .
OdpowiedzUsuńJa mam żel antybakteryjny z No36 :) Ale kremik też spoko :)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale myślę że jest ok:D
OdpowiedzUsuńjest fajny ale jak go wykoncze to siegne po cos lepszego:P
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale wypróbować zawsze można :)
OdpowiedzUsuńTa recenzja może się komuś przydać.:)
OdpowiedzUsuńprzydatny post, zapraszam rowniez do siebie:)
OdpowiedzUsuńhttp://sweett-and-saltyy.blogspot.com
Usuńgratki Paczajka :)
OdpowiedzUsuńhttp://jcmakeupdream.blogspot.com/2013/07/wyniki-rozdania.html?showComment=1372877179730#c4363863039530309148
Ciekawy ten krem :))
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie chłodzi, w te upały było by wskazane.
OdpowiedzUsuńNie miałam go jeszcze...
OdpowiedzUsuńTo ten...
OdpowiedzUsuńTak za tag?
Albo jeden za dwa ;3
W każdym razie zostałaś poproszona do tablicy i bedziesz odpowiadać ;3
Plosię? *O*
http://niesforne.blogspot.com/2013/07/tagi-bez-czego-nie-mozesz-sie-obejsc.html
Hej kochana :-)
OdpowiedzUsuńNie testowałam jeszcze nigdy tego cudeńka, ale w sumie.. czemu nie :d
weronikarudnicka.pl
Polubiłam go :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam nawet o nim, ale ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńCzytam już drugą pozytywną recenzję na jego temat :) Wydaje się być na prawdę ciekawy :)
OdpowiedzUsuńTa recenzja może się komuś przydać.:D
OdpowiedzUsuńhmmm a mnie te kremy jakoś nie przekonują ;) ale ja ogólnie sceptyczna jestem :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten krem:)
OdpowiedzUsuńmożemy się co najwyżej powymieniać kosmetykami ;P
OdpowiedzUsuńmuszę się za nim rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńJest kiepsko, za gorąco, nawet mnie już pupsko boli jak za długo siedzę, mż się śmieje ze mnie, że brzuszek już ciąży konkretnie, a na pupie żadnego tłuszczyku, więc ma prawo bolec, no byle do sierpnia.
OdpowiedzUsuńFajny wpisik ;)
OdpowiedzUsuńO to się nazywa przydatny post:)
OdpowiedzUsuń