16 lipca 2013

Maseczka algowa do twarzy - nawilżanie i oczyszczanie BingoSpa

Z takim o to pajączkiem toczyłam dzisiaj bój o wejście do ogrodu w celu obfocenia maski.  Nienawidzę pajęczaków i wszelkich owadów, w domu od razu pisk, wrzask i skakanie po meblach... Tu w tej sytuacji postanowiłam być dzielna. Oczywiście najpierw odskoczyłam od furtki z cichym piskiem.  Gdy tylko pajęczak cofnął się długimi kończynami pchnęłam furtkę i migiem przeleciałam. Na sam koniec wyszło ze mnie wredne stworzenie, bo tak trzasnęłam drzwiczkami, żeby spadł. W głowie jednak uroiło mi się, że może za mną pobiec, więc uciekłam.....
No odwaga jak cholera :P


Ale przejdźmy do rzeczy..................

Maseczka algowa do twarzy - nawilżanie i oczyszczanie 

POJEMNOŚĆ: 120 g
CERA : Normalna
CENA: 10 zł [tu]









Opakowanie to otwarty platikowy słoik z dużą nakrętką. Całość akurat mieści się w kobiecej dłoni.

Wygodny sposób, acz kolwiek może troche nie higieniczny. Nie polecam dzielić się tym specyfikiem z nikim.


W składzie , bardzo długim swoją drogą, możemy znaleźć niestety trochę parabenów. Myślę jednak, że nie zaszkodzą w widoczny sposób przy użyciu maseczki 2 razy w tygodniu lub  też raz na jakiś czas po prostu.


Co do zaleceń producenta o sposobie używania dodałabym takie dwa spostrzeżenia.

 Nie używać po mocnym peelingu !- piecze

Nanosić bardzo delikatną wartswę na buźkę! - grubsza warstwa nie zasycha


Konsystencja maseczki wygląda jak żel do włosów. Takie glutki....
Zapach bliżej nie określony. Nie mam pojęcia do czego go porównać. Nosa nie podrażnia, ale też nie zachwyca.


Maseczka przeznaczona jest do cery normalnej. Jednak jego właściwości oczyszająco - nawilżające sprawiły, że chciałam ją poznać bliżej. Tego właśnie potrzeba mojej mieszanej skórze ze skłonnością do wyprysków.
Muszę przyznać, że sprawiła się całkiem przyzwoicie. Używałam dwa razy na tydzień i wydzielanie sebum znacznie się zmniejszyło. Podobał mi się zwłaszcza efekt gdy glutowata maź zaschnęła już na twarzy. Maksymalne zmatowienie i wygładzenie, aż nie chciało mi się jej zmywać.
Warto jeszcze wspomnieć o cenie. Jest naprawdę niska i nie musimy bawić się z saszetkami.


Testowanie było możliwe dzięki BingoSpa :)


Znacie jeszcze inne produkty BingoSpa godne polecenia?

28 komentarzy:

  1. Nie miałam tej maseczki, ale mam błotną i ją uwielbiam ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. ożesz kurde, ale tutaj teraz fanie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. nienawidzę cię za tego pająka! :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajną ma konsystencję :P

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie wygląda :D kurczę, muszę w końcu kiedyś spróbować :D

    OdpowiedzUsuń
  6. nie miałam jeszcze nic z Bingo, a maseczka zapewne by mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uuu pająk az mnie ciarki przeszły i potrzebowałam chwili aby zrozumiec co czytam:-p

    OdpowiedzUsuń
  8. ja nie lubię maseczek w saszetkach, może wypróbuję tą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. saszetki zawsze gdzieś gubię. wykorzystam połowę a później nie chce mi się ich skończyć. Najbardziej lubię maski, których nie trzeba zmywać.

      Usuń
  9. Ja właśnie testuje pelling z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  10. kurczę muszę na nią zerkną w moim zielarskim sklepiku, gdzie mają prawie wszystko z BingosPA

    OdpowiedzUsuń
  11. Ta recenzja może się komuś przydać.:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam algowe kosmetyki, a na tą maseczkę mam ochotę ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie miałam jeszcze tego produktu, ale myślę, że warto spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Aż ciarki przechodzą jak się na tego pajączka patrzy...:d A maseczka bardzo fajna, może wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam styczności z produktami BingoSpa, jednakże oglądałam kiedyś ich ofertę i całkiem, całkiem. Znalazłam sobie kilka produktów dla siebie, jednak czekam na przypływ gotówki. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawa konsystencja. Chętnie bym przetestowała :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Mi to nawet ciężko na takie zdjęcia patrzeć. Doskonale rozumiem Twoje reakcje na pająki.. blehh! mogłyby wyginąć.

    Co do mieszczenia się do torby, nie ściemniaj na bank być się zmieściła :-)

    weronikarudnicka.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. pająk fuuuuuuuu :(

    OdpowiedzUsuń
  19. Wygląda na fajną, a pająk dobrze, że miał takie cienkie nogi :D Te z grubszymi są gorsze :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Anonimowy10:19

    Co wy macie do pająków...takie fajne stworzonka..moja jak widzi pająka biegnie szybciej niż Kubica jeździ... :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Chyba bardziej od pająka boję się ćmy. Masakra, jak w pobliżu mnie jest. Latam jak wariatka i drę buzię, bo myślę, że wplącze mi się we włosy ;p Chłopak zawsze się ze mnie śmieje ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ćmy to się moja teściowa boi i na klatkę wybiega z piskiem :P

      Usuń
  22. widziałam te maseczki w Auchanie za nie całe 10 zł ;D . aa ten pająk okropny ! nie cierpię tych ich nóżek bleee ..
    obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. To prawda, to wygodniejsze niż saszetki:) ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  24. ja mam szampon algowy i kloagenowy na razie nie jest źle. Zapewne na blogu pojawi się recenzja obu tych zamponów :)))

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego pisania. Dziękuje :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...