No odwaga jak cholera :P
Ale przejdźmy do rzeczy..................
Maseczka algowa do twarzy - nawilżanie i oczyszczanie
PRODUCENT: Bingo Spółka Jawna
POJEMNOŚĆ: 120 g
CERA : Normalna
CENA: 10 zł [tu]
Opakowanie to otwarty platikowy słoik z dużą nakrętką. Całość akurat mieści się w kobiecej dłoni.
Wygodny sposób, acz kolwiek może troche nie higieniczny. Nie polecam dzielić się tym specyfikiem z nikim.
W składzie , bardzo długim swoją drogą, możemy znaleźć niestety trochę parabenów. Myślę jednak, że nie zaszkodzą w widoczny sposób przy użyciu maseczki 2 razy w tygodniu lub też raz na jakiś czas po prostu.
Co do zaleceń producenta o sposobie używania dodałabym takie dwa spostrzeżenia.
Nie używać po mocnym peelingu !- piecze
Nanosić bardzo delikatną wartswę na buźkę! - grubsza warstwa nie zasycha
Konsystencja maseczki wygląda jak żel do włosów. Takie glutki....
Zapach bliżej nie określony. Nie mam pojęcia do czego go porównać. Nosa nie podrażnia, ale też nie zachwyca.
Maseczka przeznaczona jest do cery normalnej. Jednak jego właściwości oczyszająco - nawilżające sprawiły, że chciałam ją poznać bliżej. Tego właśnie potrzeba mojej mieszanej skórze ze skłonnością do wyprysków.
Muszę przyznać, że sprawiła się całkiem przyzwoicie. Używałam dwa razy na tydzień i wydzielanie sebum znacznie się zmniejszyło. Podobał mi się zwłaszcza efekt gdy glutowata maź zaschnęła już na twarzy. Maksymalne zmatowienie i wygładzenie, aż nie chciało mi się jej zmywać.
Warto jeszcze wspomnieć o cenie. Jest naprawdę niska i nie musimy bawić się z saszetkami.
Testowanie było możliwe dzięki BingoSpa :)
Znacie jeszcze inne produkty BingoSpa godne polecenia?
Nie miałam tej maseczki, ale mam błotną i ją uwielbiam ;P
OdpowiedzUsuńożesz kurde, ale tutaj teraz fanie :)
OdpowiedzUsuńnienawidzę cię za tego pająka! :D
OdpowiedzUsuńzabij!!
OdpowiedzUsuńFajną ma konsystencję :P
OdpowiedzUsuńfajnie wygląda :D kurczę, muszę w końcu kiedyś spróbować :D
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze nic z Bingo, a maseczka zapewne by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńUuu pająk az mnie ciarki przeszły i potrzebowałam chwili aby zrozumiec co czytam:-p
OdpowiedzUsuńja nie lubię maseczek w saszetkach, może wypróbuję tą.
OdpowiedzUsuńsaszetki zawsze gdzieś gubię. wykorzystam połowę a później nie chce mi się ich skończyć. Najbardziej lubię maski, których nie trzeba zmywać.
UsuńJa właśnie testuje pelling z tej serii :)
OdpowiedzUsuńkurczę muszę na nią zerkną w moim zielarskim sklepiku, gdzie mają prawie wszystko z BingosPA
OdpowiedzUsuńTa recenzja może się komuś przydać.:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam algowe kosmetyki, a na tą maseczkę mam ochotę ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam jeszcze tego produktu, ale myślę, że warto spróbować :)
OdpowiedzUsuńAż ciarki przechodzą jak się na tego pajączka patrzy...:d A maseczka bardzo fajna, może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńNie miałam styczności z produktami BingoSpa, jednakże oglądałam kiedyś ich ofertę i całkiem, całkiem. Znalazłam sobie kilka produktów dla siebie, jednak czekam na przypływ gotówki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCiekawa konsystencja. Chętnie bym przetestowała :)
OdpowiedzUsuńObserwuję ;*
UsuńMi to nawet ciężko na takie zdjęcia patrzeć. Doskonale rozumiem Twoje reakcje na pająki.. blehh! mogłyby wyginąć.
OdpowiedzUsuńCo do mieszczenia się do torby, nie ściemniaj na bank być się zmieściła :-)
weronikarudnicka.pl
pająk fuuuuuuuu :(
OdpowiedzUsuńWygląda na fajną, a pająk dobrze, że miał takie cienkie nogi :D Te z grubszymi są gorsze :D
OdpowiedzUsuńCo wy macie do pająków...takie fajne stworzonka..moja jak widzi pająka biegnie szybciej niż Kubica jeździ... :D
OdpowiedzUsuńChyba bardziej od pająka boję się ćmy. Masakra, jak w pobliżu mnie jest. Latam jak wariatka i drę buzię, bo myślę, że wplącze mi się we włosy ;p Chłopak zawsze się ze mnie śmieje ;p
OdpowiedzUsuńĆmy to się moja teściowa boi i na klatkę wybiega z piskiem :P
Usuńwidziałam te maseczki w Auchanie za nie całe 10 zł ;D . aa ten pająk okropny ! nie cierpię tych ich nóżek bleee ..
OdpowiedzUsuńobserwuję ;)
To prawda, to wygodniejsze niż saszetki:) ściskam!
OdpowiedzUsuńja mam szampon algowy i kloagenowy na razie nie jest źle. Zapewne na blogu pojawi się recenzja obu tych zamponów :)))
OdpowiedzUsuń