21 grudnia 2012
Joanna, żel peelingujący pod prysznic Naturia z imbirem.
Bangla wybrało mnie do testowania :D
Wreszcie...!!!
Jestem tam zarejestrowana od dwóch miesięcy dopiero. Taka już ze mnie niecierpliwa osóbka :P
Oczywiście bardzo się cieszę i nie spodziewałam się.
Paczuszka przyszła do mnie w pracy. Wiecie jak to dziwnie wyglądało? Siedziałam przy biurku i nie mogłam się powstrzymać, aby go nie wąchać: Wizualnie jest po prostu boski. Soczysty i owocowy. Wygląda jak sorbet cytrynowy.
Ja chcę lato.....
Moje pierwsze odczucia podzielał także Jasiek, który to mamusi wykradł z torebki żel i dosłownie tańczył z nim przez pół godziny.
Opakowanie
Plastikowa buteleczka 300ml o wydłużonym kształcie.
Konsystencja
Połączenie żelu z peelingiem. Średniej wielkości bardzo wyczuwalne drobinki, dzięki czemu nie podrażniają .
Zapach/kolor
Soczyście żółty - przyciąga wzrok. Zapach odświeżający - cytryna z nutą imbiru.
Działanie
Działa, działa... Skóra po nim jest mięciutka, oczyszczona i taka jakby ożywiona.
Cena: 5,89zł - 6,30 zł
Nazwa produktu jest bardzo trafiona. Nie jest to ani typowy peeling, ani żel. Takie połączenie sprawia, że możemy go używać codziennie, nie narażając swojej skóry na podrażnienia, jak to by było ze standardowym peelingiem.
Wzrokowo bardzo przyciąga i nie jedna osóbka na pewno się na niego skusi.
Zapachem wprost uwodzi. Imbir przełamuje tutaj kwasowość cytryny. Tak sobie myślę, że na ten pomysł wpadł pewnie jakiś kucharz :)
Używałam tego żelu przez trzy dni i za każdym razem był to dla mnie niesamowity relaks. Moja skóra reagowała bardzo pozytywnie na masaż jaki jej fundowałam. Stała się gładka i odświeżona. Sądzę też, że poprawiło się mikrokrążenie. Dużym plusem też jest to, że po spłukaniu na ciele nie znajdujemy żadnych drobinek, które czasem potrafią się przyczepić.Po wszystkim na skórze zostaje lekki świeży delikatny zapach cytrusowy.
Jestem bardzo zadowolona z możliwości testowania tego produktu. Sprawia, że z uśmiechem wchodzę pod prysznic :)
Gdy tylko to opakowanie się skończy, biegnę do drogerii po następny, ale o innym zapachu, aby nie było za monotonnie. Inne z tej kolekcji za pewne też ślicznie owocowo pachną.
Mam tylko jedno jedynie zastrzeżenie co do tego żelu peelingujacego. No może nie do samego żelu co do jego opakowania. Cała nakrętka jest dosyć słabo przytwierdzona, o czym przekonałam się szorując dywan przez pół godziny - ah... te drobinki..... Zapach w pokoju został do tej pory, a to już 3 dzień :)
Któraś próbowała? Czy inne zapachy są równie zmysłowe ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Mmm <3 Mam na niego ochotę, kusi mnie jeszcze arbuzowy ;)
OdpowiedzUsuńImbir nie do końca jest moim ulubionym zapachem, ale na pewno fajnie rozgrzewa w to zimnisko.
OdpowiedzUsuńW połączeniu z cytrynką jest naprawdę cudowny. a rozgrzewać hm... no w napojach rozgrzewa, w żelu nie koniecznie :P
UsuńCiekawie wyglądają te drobinki:-) Mam na niego ochotę:)
OdpowiedzUsuńJa również dostałam od bangli ten peeling ale o zapachu limonki;) Zapach bardzo mnie zaskoczył bo jest bardzo słodki;)
OdpowiedzUsuńlimonka to raczej powinna być kwaskowata i świeża. no to żeczywiście też bym się zdziwiła :)
UsuńSuper, ja jeszcze nie używałam z Joanny, ale jak tak zachwalasz, to chyba zacznę :)
OdpowiedzUsuńMela, szczerze polecam :)
UsuńBardzo chciałam wypróbować ten żel, albo w wersji imbirowej albo arbuzowej ;)
OdpowiedzUsuńJa na banglach jestem już pół roku i nic nie udało mi się dostać do testów ;)
OdpowiedzUsuńAle w ten żel chyba zaopatrzę się sama ;)
Zapach jest rzeczywiście wspaniały.
UsuńZapraszam na rozdanie z Joanną :)
http://angelisiak-bloguje.blogspot.com/2012/12/swiateczno-noworoczne-rozdanie-z-joanna.html
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Usuńa ja już biorę udział :)
Usuńfajnie wygląda, poszukam go, by czasem zdradzić mydła ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam imbir pod każdą postacią:) miałam wersję mini ale nie pamiętam czy tam była cytryna :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt i Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku:)
OdpowiedzUsuńA dziękuje wam dziewczynki, wam też życzę wszystkiego co najlepsze:)
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy :)
OdpowiedzUsuńwesołych świąt
hm hm.. ostatnio szukalam jakiegos peelingu z Joanny, ale niestety nie znalazlam! na wielu blogach mozna preczytac ze sa swietne!
OdpowiedzUsuńzakupiłam go podczas ostatnich zakupów :)
OdpowiedzUsuńNapewno nie będziesz żałować :)
UsuńMam o zapachu arbuzowym - w opakowaniu jest niepozorny, ale podczas brania prysznicu... Arbuzowy zawrót głowy :)
OdpowiedzUsuńSporo osób o arbuzowym wspomina :D aż nie mogę się doczekać jak ten się skończy, by zakupić inne zapachy.
UsuńKusi mnie ten imbir..Ale zapas kosmetyków w domu przeraża mi męża..Chyba zaczekam aż trochę zużyję i wtedy wybiorę się po ten żel :)
OdpowiedzUsuńMój też narzeka :P
UsuńJa jeszcze nie używałam żadnego żelu z Joanny.
OdpowiedzUsuńużywałam kiedyś truskawkowego :)
OdpowiedzUsuńgolden goose outlet
OdpowiedzUsuńyeezy shoes
yeezy boost 350
pandora
balenciaga shoes
kd13
100% real jordans for cheap
a bathing ape
off white hoodie
golden goose
l8p83x5r11 u8h72j4h41 z8w43x8l23 e1d98z1t86 c4j80b1f52 t7n53k9e94
OdpowiedzUsuń