- Kochanie mogłabyś w końcu zrobić coś z włosami.
- Ale, że co nie podobam Ci się? - kobieta zawsze pozostanie kobietą
- Nie, nie, zawsze mi się podobasz nawet świeżo po wstaniu z łóżka. Chciałem po prostu żebyś zrobiła coś dla siebie. - , a facet zawsze musi się tłumaczyć
Niby foch... , ale patrząc w lustro stwierdziła, że przydałoby się coś zmienić. Wybrała się do jedynego fryzjera, któremu ufa w celu "podcięcia końcówek". Niektórzy nie potrafią zrozumieć klienta i z końcówek wychodzi - 10 cm. Na drzwiach widniała kartka "Wracamy w sierpniu". Shit......
Postanowiła dalej trwać w obrażeniu i podreperować stan czupryny w oczekiwaniu na powrót specjalisty.
Pierwsze po co sięgnęła to Joanna, w końcu znają się już tyle lat......
PRODUCENT: Joanna
POJEMNOŚĆ: 50g
CENA: ok. 6,90 zł
Olejek Arganowy daleko w składzie. Najwięcej mamy tu oblepiaczy, które mogą obciążyć włosy. Pozostawiają film, który zapobiega utracie wody. Jest tu także olejek kokosowy, który nie obciąża, a nawilża i nabłyszcza.
OPAKOWANIE
Mała zgrabna tuba wykonana z dobrej jakości plastiku. Zamknięcie na klik. U mnie chodzi on bez zarzutu, lecz zdarza się, że trafi się ciężko chodzące wieczko. Design rodem z gabinetu SPA, przyjemny dla oka w uspakajającym tonie.
KOLOR I ZAPACH
Mleczno żółty kolorek o zapachu mydlano migdałowym. Na mnie działa, lubię :)
KONSYSTENCJA I WYDAJNOŚĆ
Serum jest gęste, ale oleiste. Poddaje się ładnie dłoniom.
Jeśli używamy go na same końcówki to powinno nam starczyć na bardzo długo. Przewiduję, że nawet na 3 miesiące. Używanie na całą długość włosów, co producent też poleca, skraca czas użytkowania do miesiąca. Na moje długie to byłyby pewnie jakieś 4 użycia.
DZIAŁANIE
Można wmasować w mokre włosy lub w suche. Używa się go przyjemnie, jednak nie wiele zdziałało z moimi końcówkami na dłuższą metę . Wmasowane w wilgotne włosy nie objawiało żadnego działania. Z suchymi zdziałało troszkę więcej. Zabezpieczyło przed puszeniem się i kruszeniem się. Po zmyciu specyfiku przy kolejnym myciu wszystko wracało do normy.
Końcówki po wmasowaniu w mokre włosy po wyschnięciu. |
Serum nie jest złe pod warunkiem, że będziemy je regularnie i wciąż stosować. Otula i zabezpiecza ono końcówki sprawiając, że wyglądają ładnie, ale nie regeneruje ich. Jest w nim niestety zbyt mała ilość olejku arganowego by mogło zdziałać cuda. Stosowane doraźnie dla uzyskania pożądanego efektu na dany moment jest OK.
* Testowanie możliwe dzięki drogerii internetowej uholki.pl .
chyba wypróbuję.. :))
OdpowiedzUsuńMiałam, testowałam i byłam zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale mam czyste olejki i je stosuje póki co :)
OdpowiedzUsuńTego nie miałam, ale firmę Joanna bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam takie tytuły u Cb! :)
OdpowiedzUsuńwstępy *
UsuńJego akurat nie miałam :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ale moja fryzjerka zajela sie moimi koncowkami wiec wyglądają duzo lepiej.
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam, ale moje końcówki są jak na razie w dosyć dobrym stanie. Pozdrawiam :) jusinx.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCiekawe to serum ale obawiam się ze mi mogłoby zbytnio obciążyć włosy - choć kto wie jak w takiej cenie to możliwe że wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńfryzjerzy zawsze mają swoją, inną miarę. ma mam serum z argan oil
OdpowiedzUsuńciekawe to serum :)
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, jakoś mnie nie zachęca :D
OdpowiedzUsuńMam maskę bodajże z tej serii, ale szału nie robi. Kiedyś miałam szampon i odżywkę, ale zapach mnie po pewnym czasie znudził.
OdpowiedzUsuńFajnie, iż zabezpieczyło przed puszeniem się i kruszeniem się, to spoko efekty:)
OdpowiedzUsuńCiekawy wstęp, również go chwalę. Szkoda, że serum działa jedynie doraźnie, czuję, że na dłuższą metę nie ma co na niego liczyć niestety.
OdpowiedzUsuńMam ochotę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMam ten serum i czeka w kolejce do przetestowania. Hehe fajny wstęp.
OdpowiedzUsuń:*