PRODUCENT: Farmec
MARKA: Gerovital
POJEMNOŚĆ: 100 ml
CENA: ok. 34,00 zł
DOSTĘPNOŚĆ: Natura, E.Leclerc, uholki.pl
Mleczko tonizujące 2w1 do demakijażu i oczyszczania skóry już od 30-go roku życia. Doskonale oczyszcza skórę z makijażu i zanieczyszczeń, a jednocześnie działa tonizująco i energetyzująco. Opóźnia oznaki starzenia i powstawanie zmarszczek. Chroni skórę przed odwodnieniem, pojawianiem się plam pigmetacyjnych i utratą elastyczności. Dodatkowa zawartość oliwy z oliwek działa nawilżająco, regenerująco i przeciwutleniająco.
Składniki aktywne:
- GP4G
- Superoksyd dysmutaza opóźnia oznaki starzenia się skóry
- Oliwa z oliwek
- GP4G
- Superoksyd dysmutaza opóźnia oznaki starzenia się skóry
- Oliwa z oliwek
Buteleczka z mlecznego szkła ze srebrnymi akcentami w postaci wieczka i spodu urzeknie każdego. Na półce wygląda bardzo imponująco. Mizernie przy nim wyglądają moje pozostałe kosmetyki :P
Problem pojawia się przy próbie aplikacji. Naciskałam, trzęsłam i kolejny raz naciskałam i nic....
Na spodzie znajduje się mały otworek w który trzeba włożyć coś cienkiego i popchnąć ku górze. Przez pierwsze kilka razy dozowanie odbywa się w męczarniach, bo idzie jedynie trzymając buteleczkę do góry nogami. Później gdy wmontowany w środku tłoczek zaskoczy można odetchnąć i używać normalnie. Wszystko to dzieje się z powodu braku rurki zamocowanej do pompki. Jest sam dozownik i tłoczek na dnie, który działa pod ciśnieniem.
Na temat konsystencji nie będę się rozpisywać, bo mleczko to mleczko jak sama nazwa wskazuje.
Przejdę od razu do działania.
Na początku próbowałam zmywać nim oczy. Mleczko to jednak nie daje sobie rady z mocno wytuszowanymi rzęsami. Przy demakijażu twarzy też mam wątpliwość czy daje radę. Mając skórę trądzikową muszę mieć pewność dobrego oczyszczenia. Mleczko to nie daje mi tego komfortu.
Zużywałam przy nim średnio 5 wacików, a i tak miałam wrażenie, że coś jeszcze pozostaje.
Stanęło na tym, że używam go jako typowego toniku. Po oczyszczaniu na buźce spisuje się całkiem fajnie.
Niweluje podrażnienia i suche skórki. Przywraca nawilżenie i nie potrzebny jest już nawet krem.
Przez kilka pierwszych dni musiał stać na "głowie" by zaczął poprawnie działać. |
No i w sumie nie wiem sama co myśleć o tym mleczku. Miało sprawdzić się jako specyfik do demakijażu i tonizacji, a sprawdza się jako tonik i krem/serum..
* Testowanie możliwe dzięki drogerii internetowej uholki.pl .
Hmm... Szkoda, że się nie spisuje w tym, co powinien, jednak jest i pozytyw. Nie jest to typowy bubel do wyrzucenia, do czegoś jeszcze się przyda, bo jak widzę ma inne fajne właściwości :)
OdpowiedzUsuńtaka butelka to koszmar...
OdpowiedzUsuńzdecydowanie produkt nie dla mnie :) nie lubie takich form do demakijażu.
OdpowiedzUsuńTrochę dziwne to mleczko, skoro nie zmywa makijażu, ale dobrze, że przynajmniej pielęgnuje ;)
OdpowiedzUsuńPomimo wszystko produkt wydaje się w miarę ciekawy - choć cenowo wiem że do najtańszych nie należy :) A z tym tłoczkiem to faktycznie dziwna sprawa :)
OdpowiedzUsuńMleczko tonizujące powinno chyba zastąpić mleczko do demakijażu i tonik?
OdpowiedzUsuńRaczej się nie skuszę myślę, że pompka po pierwszych kilku użyciach doprowadziłaby mnie do szału.
nie przepadam za mleczkami :/
OdpowiedzUsuńNie lubię mleczek :D
OdpowiedzUsuńNie przepadam za mleczkami do demakijażu :)
OdpowiedzUsuńNie lubię mleczek, a opakowanie jest śliczne. :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za mleczkami ;/
OdpowiedzUsuńOpakowanie masakra :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie radzi sobie ze zmywaniem makijażu, ostatnio niestety często z tym mam styczność :/
OdpowiedzUsuń