Zabieram się do tego jak pies do jeża... Ogólnie urlop, a mi się nic nie chce. Brak zapału do czegokolwiek.
Lato w tym roku nie było dla mnie. Ze dwa razy wyszłam na ogród się smażyć. Do morza mam jakieś 20 km, a jeszcze go nie widziałam w te wakacje. Urlop zaczęłam - słońce znikło - norma....
Ziaja sopot sun
mleczko utrwalające opaleniznę
PRODUCENT: ZIAJA
POJEMNOŚĆ: 200 ML
CENA: 8,40 ZŁ (np. tu)
Opakowanie
Posiadam już nową wersję tego mleczka, czyli niebieska , płaska tuba na klik. Poprzednio balsam mieścił się w pomarańczowej tubie o tych samych kształtach.
Kolor
Typowe bieluśkie mleczko. Po zaschnięciu na wieczku robi się brązowe, a dlaczego o tym dalej.
Zapach
Zapach typowych kosmetyków do opalania i po opalaniu. Wyczuć można od razu zawartość samoopalacza.
Ja lubię ten zapaszek, bo kojarzy mi się z latem. Wiem jednak, że wielu osobom nie odpowiada.
Konsystencja
Bardzo lekka i lejąca się. Ładnie przez to się rozprowadza, choć nie można przesadzić z ilością.
Wydajność
Test wydajności musiałby być przeprowadzony przez osobę mieszkającą w ciepłych krajach lub notorycznie odwiedzającą solarium. Użyłam go dwa razy, bo na więcej nie pozwoliła mi pogoda i czas. Z pewnością pomocny mi będzie za rok. Na opakowaniu jest jedynie data przydatności, a informacji ile miesięcy po otwarciu można go używać już brak. Mam nadzieję, że przetrzyma.
Działanie
Mleczko to bardziej kojarzy mi się z samoopalaczem. Bardziej samo mleczko mnie opaliło niż słońce:P
Dlatego też po użyciu koniecznie trzeba umyć łapki. Tylko kto ma do tego warunki będąc nad jeziorkiem , czy morzem? Nawilżenie niestety jest jedynie sztuczną powłoczką, która bardzo się klei przez bardzo długi czas. Nieprzyjemne uczucie :/ Dlaczego, więc chcę je wykorzystać w przyszłym roku? Będzie mi służył po prostu jako balsam brązujący do nóg ;)
Testowanie było możliwe dzięki firmie JM Spa & Wellness.
Kuszący ;) muszę się w niego zaopatrzyć .
OdpowiedzUsuńAle zazdroszczę że masz tak blisko do morza. Szkoda że nie zawsze można korzystać z tego co się ma na wyciągnięcie ręki - jak to mówią szewc bez butów chodzi :/, heh widać firma dba o opaleniznę klientek ;)
OdpowiedzUsuńnie lubie tego typu kosmetyków ;c
OdpowiedzUsuńja nie używałam oddałam mamie, ale w sumie balsam brązujacy mógłoby zastąpić.
OdpowiedzUsuńJa właśnie zrezygnowałam ze współpracy z JM
Nie przepadam za efektem "tłustej powłoczki", ale kosmetyki Sopot Sun mimo wszystko bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńNie poszczęściło Ci się z tym urlopem i pogodą :( Niestety lato nie rozpieszczało w tym roku i na moich terenach :(
OdpowiedzUsuńLubię ten balsam, bo nadaję fajny, bardzo delikatny efekt :) Jak bym chciała mieć tylko 20km do morza :)
OdpowiedzUsuńU mnie lato w pełni było całe wakacje zero deszczu.. ledwo co wczoraj padało cały dzien :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny :)
OdpowiedzUsuńNie lubię takich klejących się kosmetyków.
OdpowiedzUsuńmiejmy nadzieję,że niedługo wróci :(
OdpowiedzUsuńTrochę słabo wypada, miało być mleczko wspomagające, więc takie powinno być :)
OdpowiedzUsuńNie lubię się kleić więc raczej nie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńja tez :)
UsuńNie. Uparcie czekam na moją zimową bladość.
OdpowiedzUsuńoj, nie......nienawidzę lepkich kosmetyków :(((
OdpowiedzUsuń