Kula do kąpieli CZEKOLADA
PRODUCENT: Scandia Cosmetics SA
WIELKOŚĆ: 110 g
SKŁAD : Sodium Bicarbonate, Citric Acid, Sodium Sulfate, Parfum, Grape Seed Oil, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Avocado Oil, Linalool.
CENA: w promocji 8,50 zł [klik]
Musująca kula do kąpieli o zapachu
czekolady to bogata kompozycja naturalnych składników czynnych
wzbogacona delikatnym aromatem czarnej czekolady. Kąpiel w musującej
czekoladowej kuli jest wyśmienitym zabiegiem nie tylko dla Twojego ciała
ale i zmysłów. Działa kojąco i poprawia elastyczność skóry, czyniąc
Twoją kąpiel wyspą relaksu i dobrego samopoczucia.
Idealna do pielęgnacji suchej skóry.
Sposób użycia:
Kule wrzucić do wanny z ciepłą wodą. Chronić oczy.
Produkt wolny od parabenów (paraben free), olejów mineralnych i pochodnych ropy naftowej.
Produkt przebadany dermatologicznie.
Czekoladę uwielbiam w każdej postaci. Batoniki, cukierki, a nawet lizaki.... Nie mogę jednak jeść jej zbyt często. Trądzik też lubi czekoladkę :)
Ostatnio trafiła do mnie kula do kąpieli od JM Spa&Wellness właśnie czekoladowa.
Na co dzień wszystko robię w biegu i o kąpieli nie ma mowy, prysznic musi starczyć. Wczoraj zamknęłam się w łazience i powiedziałam, że pół godziny mają udawać, że mnie nie ma.
Efektownym dodatkiem jest woreczek z organzy , w który włożona jest kula. Przyciąga wzrok kobiecy.
Sama musująca kula opakowana jest w folię i słusznie. Zdejmując ją na dłoniach zauważamy biały sypiący się proszek.
Wersji zapachowych kul musujących jest kilka: róża, czekolada, passiflora, pomarańcza, żurawina.
Każda oprócz białego proszku zawierającego olejki ma w sobie kawałeczki rzeczy związanych z ich zapachem. Tak bardziej, chyba, aby cieszyły oko i od razu było wiadomo, która to wersja.
Moja wersja czekoladowa pachnie dobrą czekoladą z zawartością 80% kakao. Ma w sobie wiórki czekoladowe, takie jak się dodaje do ciasta.
Po nawet drobnym zmoczeniu widzimy bardzo, bardzo musujący proszek. Kula wrzucona do wody wygląda jak podwodny wulkan. Nie wytwarza ona piany jak mogło by się zdawać. Nie barwi także wody.
Sprawia za to, że woda staje się tłusta. Widać w niej oka takie jak w herbacie. Widać też wiórki czekoladowe niezbyt estetycznie wyglądające. Trochę jakby bobki jakieś pływały.
Zanużając się w wannie wypełnionej wodą momentalnie poczułam zmianę skóry. Natłuściła się natychmiastowo, a było jej to potrzebne. Zima jak wiadomo nie służy...
W kąpieli delikatnie i nie nachalnie towarzyszył zapach czekolady. Utrzymał się on na skórze jeszcze przez ok. 3 godzinki po zabiegu.
Musująca kula przekonała mnie do siebie bardzo. Skóra została odżywiona i natłuszczona, a przy tym mój zmysł węchu także miał ucztę. Moja łazienka zamieniła się przez chwilę w małe SPA.
Cena jest może i duża jak na jednorazowe użycie, ale myślę, że zdecydowanie warto chociaz raz w miesiącu pozwolić sobie na taka relaksującą kąpiel.
Jedyne co mnie troszeczkę zniechęciło to te bobkowate wiórki.Ale to już kwestia estetyki, bo działanie jest naprawdę widoczne i odczuwalne.
Moja ocena to 5/6
Testowanie sponsorowane przez : JM Spa&Wellness
Czy któraś z Was tez miała przyjemność używać takiej kuli kąpielowej? Jak wrażenia?
Może któraś miała passiflorę? Jak to w ogóle pachnie?
bardzo lubie kula musujące ale ta wyglada jeszcze lepiej niz te co dotychczas widziałam :)
OdpowiedzUsuńw sumie to moja pierwsza, więc nie mam za bardzo porównania :P Ale chyba trafiłam na ta jedna z lepszych :)
UsuńNigdy nie miałam takiej bomby :) Zawsze stawiałam na płyny do kąpieli, różyczki bądź sole :) Jak się natrafię to z chęcią się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNie mogę skomentować u Ciebie na blogu, chociaż obserwatorem jestem :/
UsuńSkomentować postów ? To dziwne :( Dopiero co się zaczynam w to wszystko wdrażać :) Popatrzę może się uda coś poradzić :)
Usuńchyba już :) Tak mi się zdaje :)
UsuńPoszło :)
UsuńLubię tę markę, więc bardzo możliwe, że ta kula jest świetna :)
OdpowiedzUsuńTo musi byc boskie, że tez ja nie mam wanny, tylko prysznic
OdpowiedzUsuńOpakowanie faktycznie przyciąga:) Kurcze już się nie mogę doczekać, aż będę miała tą upragnioną wanne a nie tylko prysznic:D tyle przyjemnosci mnie przez to omija hehe:)
OdpowiedzUsuńa ja właśnie czekam na remont bo chcę prysznic :P
UsuńBardzo lubię takie urozmaicacze kąpieli, niby taka mała rzecz a cieszy.;)
OdpowiedzUsuńa pewnie, że cieszy :) Uwielbiam pierdółki :)
UsuńJa się zakochałam w czekoladowej :) Mniam :)
OdpowiedzUsuńWszystkie kule mają takie cudowne zapachy ale ponad 8 czy 10 zł to sporo jak na jeden raz.
OdpowiedzUsuńMam te kule ale w innych wersjach zapachowych:)
OdpowiedzUsuńFajna ta kula, lubię takie kąpiele :)
OdpowiedzUsuńMusi mieć śliczny zapach:)
OdpowiedzUsuńhej :)
OdpowiedzUsuńPozwoliłam sobie polecić Twojego bloga Ambasadzie Piekna. Pan Grzes pytał o kilka fajnych blogów które lubia współprace kosmetyczne, więc poleciłam Ciebie. Co z tego wyjdzie - nie wiem, ale uprzedzam. Mam nadzieje, że sie nie gniewasz?
No nie żartuj sobie :D Pewnie, że się cieszę. Kochana jesteś :*
UsuńFajna
OdpowiedzUsuńUwielbiam kąpielowe kule, czekoladowa musi pachnieć rozkosznie słodko:)
OdpowiedzUsuńPłaczę nad swym losem gdyż jestem skazana na prysznic :<
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wanny i czekoladowej kuli!
oj tak, kule do kąpieli to mój numer 1 jeśli chodzi o kosmetyki do kąpieli. ;)
OdpowiedzUsuńKarola
Ooo faktycznie jakieś fatum ciąży nad czekoladowymi kulami..
OdpowiedzUsuń