On gotowy, wypachniony siedzi już na kanapie i gorączkowo spogląda na zegarek. Ona wciera, wciera i wciera....
Spóźnili się, balsam poszedł do śmieci.
PRODUCENT: Isana
POJEMNOŚĆ: 500 ml
CENA: ok. 9,90 zł
DOSTĘPNOŚĆ: Rossmann
Skład: Aqua (woda), Glycerin(gliceryna), Glyceryl Stearate SE (emulgator), Ethylehexyl Stearate (emolient), Xanthan Gum (zagęstnik), Cetearyl Alcohol (emolient), Butyrospermum Parkii Butter (naturalny emolient), Butylene Glycol (humektant), Punica Granatum Fruit Extract (ekstrakt z granatu), Ficus Carica ( Fig) Fruit Extract (ekstrakt z figi), Panthenol(proteiny owsa), Cococ Nucifera Oil(olej kokosowy), Phenoxyethanol(konserwant), Acrylates C/10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer (stabilizator), Parfum (zapach), Sodium Ceteryl Sulfate (konserwant), Sodium Benzoate (konserwant), Ethylhexylglycerin(konserwant), Sodium Hydroxide (stabilizator), Tetrasodium Glutamate Diacetate (składnik chelatujący), Hexyl Cinnamal (zapach jaśminu, potencjalny alergen), Linalool(zapach konwalii, potencjalny alergen), Limonene(zapach skórki cytrynowej, potencjalny alergen), Butylphenyl Methylpropional (substancja zapachowa, potencjalny alergen), Alpha-Isomethyl Ionone(substancja zapachowa, potencjalny alergen).
Na pierwszych miejscach gliceryna i trochę emolientów. Dopiero później wyciagi z tytułowych (granat i figa) owoców, a później masa konserwantów i innych sztucznych mogących wywołać alergię zapaszków. Nie ma tu parabenów.
OPAKOWANIE
Duże, no w końcu to pół litra, walcowate, plastikowe naczynie o szerokim otworze, który pomaga wydobyć kosmetyk do końca. Zabezpieczające sreberko jest.
KOLOR I ZAPACH
Białe,aż za białe to mleczko. Zapach słodko-gorzki lekko owocowy. Miałam kiedyś szampon o identycznym zapachu.
KONSYSTENCJA I WYDAJNOŚĆ
W opakowaniu przypomina galaretkę bardzo sztucznie zagęszczoną. W dłoniach staje się lekkim, acz tłustym mleczkiem. Wydajność określiłabym jako OGROMNĄ !
DZIAŁANIE
Smarujesz, smarujesz i nie ważne ile kremu nabierzesz i tak będzie za dużo. Zdawać by się mogło, że mam mega nawilżoną skórę, bo po prostu nie przyjmuje go do siebie. Zanim się wchłonie, a raczej wyschnie lub się rozmaże po ubraniach mija cholernie dużo czasu. Jak już tak się podzielę tym balsamem to nogi nawet przez kilka godzin są natłuszczone.
NIE, NIE, NIE zdecydowanie NIE przypadł mi do gustu ten Body Creme. Za każdym razem czułam niemal kilo sztuczności rozsmarowanej na ciele.
uuu beznadziejny :/ nie chciałabym czuć go na sobie ;/
OdpowiedzUsuńa ja go lubię, wystarczy poczekac a po paru sekundach ta biała warstwa sama sie wchłonie :)bardzo sympatyczny blog, poczytałam, pooglądałam i chętnie będę wpadać częściej dlatego obserwuję :) jeśli masz ochotę zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńszkoda, ale przynajmniej wiem czego unikać ;)
OdpowiedzUsuńZnaczy nie powinnam żałować, że nie dojechał do mnie w całości? :D
OdpowiedzUsuńhehe ;)
Usuńkurcze szkoda, bo miałam ochotę zakupić jak tylko skończę obecne kosmetyki :/
OdpowiedzUsuńa ja miałam już go kupować.. :D
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale pomimo Twojej opinii chcę go wypróbować :D
OdpowiedzUsuńSkoro się nie wchłania, to będę trzymać się od niego z daleka ;-)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam, ale jak mówisz mu stanowcze nie, to na pewno go nie kupię. Pozdrawiam :) http://jusinx.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBubelek ;p
OdpowiedzUsuńu mnie działa zupełnie inaczej, może dlatego że mam suchą skórę. Miałam wersję z masłem kakaowym która strasznie mnie wymęczyła mdłym zapachem, ten jest znacznie lepszy. U mnie ten krem szybko się wchłaniał i nie zostawiał żadnej tłustości
OdpowiedzUsuńnie używałam
OdpowiedzUsuńps. a u mnie ? LADY IN RED :)
nie miałam nigdy...
OdpowiedzUsuńka miałam kakaową wersję i używałam głównie do stóp :)
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie wersja kakaowa. Może wyprubuj na włosy? Niektórym kremowanie służy :)
OdpowiedzUsuńJakoś balsamy z ISANY mi nie podchodzą i na te masła się nie porywam :)
OdpowiedzUsuń