PRODUCENT: Floslek
POJEMNOŚĆ: 250 ml
DOSTĘPNOŚĆ: http://www.floslek.pl/11,sklep.html
CENA: ok. 35 zł
INCI: Aqua (woda), Aloe Barbadensis Leaf Juice*(sok z aloe vera), Olea Europaea Fruit Oil*(oliwa z oliwek), Glyceryl Stearate SE(emulgator), Cetearyl Alcohol (emolient), Glyceryl Oleate(emulgator), Glyceryl Stearate(emolient), Butyrospermum Parkii Butter*(emolient naturalny), Cetearyl Olivate (emulgator), Sorbitan Olivate(emulgator), Glycerin, Simmondsia Chinensis Seed Oil*(olej jojoba), Macadamia Ternifolia Seed Oil*(olej z nasion makademii), Prunus Armenianca Kernel Extract (ekstrakt z pestek moreli), Peucedanum Ostruthium Leaf Extract*(antyoksydant), Hyssopus Officinalis Extract*(hyzop lekarski), Marrubium Vulgare Extract*(ekstrakt z szanty zwyczajnej), Squalane(emolient), Cera Alba*(emolient), Tocopheryl Acetate (przeciwutleniacz), Citrus Aurantium Dulcis Peel Oil*(olejek eteryczny pomarańczowy), Citrus Medica Limonum Peel Oil*(ekstrakt z limonki), Benzoic Acid, Gluconolactone(konserwant), Sodium Benzoate(konserwant), Benzyl Alcohol(konserwant), Dehydroacetic Acid(konserwant), Potassium Sorbate(konserwant), Citral (aldehyd), Limonene (zapach, alergen), Linalool(zapach, alergen).
* składniki z certyfikowanych upraw ekologicznych
98.76% wszystkich składników jest pochodzenia naturalnego
27.87% wszystkich składników pochodzi z certyfikowanych upraw ekologicznych
Początek bardzo dobry, dużo zielonego. Wiele składników naturalnych.
Niepokoi mnie jednak fakt tak dużej ilości emolientów, które są bardzo komodogenne. O ile na nogach, rękach i brzuchu z krostkami problemu nie mam, to na ramiona i dekolt go nie nałożę. Po co ryzykować.
Przy końcu pojawia się kontrastowo czerwień i idąca za nią potencjalna szkodliwość. Występują tu niestety konserwanty, których się boję
OPAKOWANIE
Typowe dla masełek okrągłe płaskie pudełeczko, które umożliwia łatwą aplikację. Plastikowe, ale wytrzymałe. Zielona aura ze srebrną nakrętką sprawia wrażenie naturalnego kosmetyku. No, ale jak się później okazuje jest pół na pół ze sztucznością.
KOLOR
Beeee żowy ;)
ZAPACH
Za słodki, za sztuczny ! Dla mnie nie do przyjęcia w smarowidle. Nienawidzę sztucznej pomarańczy przełamanej cukierkową słodyczą. Limonkowy dodatek wcale tu nie pomaga. Utrzymuje się kilka godzin jak na złość.
KONSYSTENCJA
Bardziej gęsty balsam niż masełko. Trzeba go sporo by się wysmarować. Nie pozostawia tłustego filmu.
DZIAŁANIE
Na efekty trzeba cierpliwości. Regularne używanie pozwala na uzyskanie nawilżenia i złagodzenia podrażnień. Ja od maseł oczekuję właśnie natychmiastowego działania lub chociaż utrzymania się na ciele przez cały dzień. Floslek znika po kilku godzinach i znów musimy się wstydzić suchą skórą.
Plusy
|
Minusy
|
- opakowanie
| - długi czas oczekiwania na działanie |
- design
|
- zapach
|
- dużo dobrych składników | - niepokojące konserwanty |
Tyle czekania i taki zawód. Zapachu zdzierżyć nie mogę. Za to muchy i komary go uwielbiają ;) Chociaż one mają radochę. Konserwanty, które użyto w kosmetykach do spłukiwania nie przeszkadzałyby mi. Masło to jednak rzecz, która pozostaje na skórze przez dłuższy czas.
Dla mnie zapach jest dość istotny, więc raczej się nie zdecyduję na to masło :)
OdpowiedzUsuń"Występują tu niestety konserwanty, których się boję Między innymi Citral, który jest aldehydem. Nie jest tak groźny jak formaldehyd, ale jednak. "
OdpowiedzUsuńPo pierwsze Citral nie jest konserwantem, a alergenem. Występuje w kosmetyku w ilościach, które powodują, ze musi byc wypisany w skład INCI. To, że formaldehyd jest związkiem należącym do aldehydów nie oznacza, że wszystkie aldehydy są złe.... Formaldehyd a Citral to jednak wielka różnica.
Po drugie - konserwanty w kosmetykach MUSZĄ byc, inaczej stosowanie kosmetyków nie byłoby możliwe. Bakterie w niezakonserwowanym produkcie rozwijają się w tempie kosmicznym, co powoduje ryzyko zatrucia u konsumenta.
Po trzecie: "Prunus Armenianca Kernel Extract (olej z pestek moreli)" - w tym wypadku mamy do czynienia z ekstraktem z nasion moreli a nie olejem... Możliwe, ze jest to ekstrakt olejowy, tzw macerat, lub glikolowy czy glicerynowo-wodny...
To takie moje małe uwagi, co do poprawności zawartych w tekście informacji.
Pozdrawiam.
Racja Citral jest alergenem z grupy aldehydów. Źle go przypisałam do konserwantów, z rozpędu chyba. - poprawiam się i tekst
UsuńNiestety wszędzie gdzie czytałam na temat aldehydów to nic dobrego nie pisali i nie ważne, czy konserwant, czy alergen nie przekonam się do nich :(
To, że w kosmetykach, zwłaszcza tych posiadających w składzie wodę, muszę być konserwanty to wiem. Boję się jednak ich w balsamach, które pozostają długo na skórze. W tym masełku zawiódł mnie fakt, że niby naturalne, a jednak od groma ma tego zabezpieczenia przeciw bakteriom, które na zdrowie nam nie wychodzi.
Przy Ekstrakcie z nasion moreli też racja - poprawiam
Tak czy inaczej dziękuję za konstruktywne uwagi :)
nie przepadam za kosmetykami Flos-lekowymi :)
OdpowiedzUsuńnie miałam nigdy...
OdpowiedzUsuńJak ma taki sztuczny zapach to raczej nie dla mnie szczególnie że trochę za nie trzeba zapłacić :)
OdpowiedzUsuńchciałam poznać więcej kosmetyków z tej serii floslek bo miałam już maseczkę ale nie jest ona zbyt dobrze rozpowszechniona, myślałam nawet, że została wycofana
OdpowiedzUsuńFajne opakowanie, mam podobne na robaki na ryby ;)
OdpowiedzUsuńBeeee żowy ;) - you made my day ;)
OdpowiedzUsuńZapach to jeden z kryteriów wybierania przeze mnie smarowideł - nie lubię czynności jaką jest smarowanie czy wklepywanie balsamów czy maseł, więc chociaż zapachem się pocieszam ;)
Oooo jeszcze nie miałam do czynienia z tym kosmetykiem i dobrze. Też ma kilka takich kosmetyków dla much, zwłaszcza perfumy :)
OdpowiedzUsuń:*