21 lipca 2015

Ile ludzi tyle poglądów.Charaktery odmienne.

Co człowiek to inne myślenie, inne poglądy. Każdy ma swój bagaż, co innego przeżył, czego innego się nauczył. Czasem myślę, że ktoś poróżnił nasze charaktery dla farsy. A... zobaczymy jak sobie poradzą, jak będzie śmiesznie. Takie kino na żywo. 

Może obrazek średnio pasuje, ale podoba mi się jego przesłanie.



Na swojej drodze spotkamy różnych ludzi. Tak naprawdę wystarczy chwila i wiesz, czy kogoś lubisz czy nie. Jeden uśmiech czy grymas twarzy mówi wiele. Potrafimy nawet wychwycić, czy jest naturalny, czy wymuszony. Jest akcja, jest reakcja, sami zaczynamy zachowywać się sztucznie.

Taka sytuacja:

Wchodzisz do punktu dajmy na to X  (wcześniej była tu nazwa, ale po co kusić ;) ). Siadasz na stołeczku, a "zapracowany" pan z łaską odrywa głowę od monitora i pyta w czym pomóc. Minę ma znudzoną, a ton głosu jeszcze bardziej.  W pierwszym momencie wycofujesz, twój umysł reaguje negatywnie. Wiesz, że nie porozmawiasz na luzie.
Co robisz dalej? Czy naprawdę chcesz, aby on Ci pomógł? 
Większość zostaje, opowiada o potrzebach i wychodzi z niemiłym wrażeniem, że to nie to czego właśnie chciał. Nie słuchamy w ogóle swojego ciała, ono reaguje na nieodpowiadające nam osoby, spięciem i skrępowaniem psychicznym. Im bardziej negujemy, tym bardziej źle się czujemy. Dlaczego? Chcemy być mili, tak nam wpojono.
Co ja robię dalej? Czy naprawdę chcę, aby on mi pomógł?
Wstaję, dziękuję i wychodzę. Też jestem miła prawda? Po co zabierać komuś czas, skoro nie ma na to ochoty. Tyle salonów wokół. To nie komunizm. Walka o klienta trwa, a niechęcią i znudzeniem nikt jej jeszcze nie wygrał. Nie załatwiłam sprawy - fakt, ale wcale nie czuję się gorzej. Nie dałam się stłamsić i umysł świętuje.

Spotykamy także ludzi przyjaznych o gestach nam odpowiadających. Wszystko jest OK dopóki nie wdasz się w małą dyskusję. Zaczynasz głupieć, motasz się i stajesz się mniejszy...mniejszy... mniejszy... I chociaż wiesz, że masz rację, przyznajesz ją drugiej osobie. Dlaczego? Trafiłeś na wywyższającą się istotę, która nie przyjmuje do wiadomości innego myślenia niż swoje. UNIKAJ takich ludzi dla swojego dobra i wiedz, że to Ty jesteś górą, bo potrafisz przyznać się do błędu - wywyższający się wolałby skoczyć...

Największym szczęściem jest spotkać człowieka, któremu powiesz słowo, a on rozwinie myśl. Wpaść na osobę o tym samym toku myślenia. Zauważ, że przebywając wśród takich ludzi odpoczywasz. Twoje ciało nie spina się i tym samym nabiera energii. 

Dłużej rozmyślając, świat byłby jednak nudny gdyby wszyscy się rozumieli. Kogoś trzeba kochać, kogoś nie nienawidzić. A czy Ty masz osobę z którą możesz "konie kraść" ?

6 komentarzy:

  1. Bardzo fajny post- prosty, krótki ale zwięzły i z przeslaniem :) Podobała mi się historia ze znudzonym panem zza lady :P

    OdpowiedzUsuń
  2. historia o panu z miejsca X konkretna :D
    ciekawy pomysł na post :)

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda. Nawet nie chcę sobie wyobrażać co by to było, gdybyśmy wszyscy byli tacy sami, o podobnych poglądach... Różnorodność jest fantastyczna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. I właśnie o to chodzi! Bardzo podoba mi się to zdanie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm... jeśli moja osoba w salonie X przeszkadzała by osobie która tam pracuje, po prostu bym wyszła, po co przeszkadzać, a przy tym psuć sobie humor ;) Jeśli musiałabym coś pilnego załatwić, zostałabym ale jestem taką osobą, że Pana bym zirytowała swoim mega wielkim uśmiechem i byciem obrzydliwie miłą :) hahaha

    OdpowiedzUsuń
  6. Fakt, że każdy z Nas jes inny to czysta magia i nie powinniśmy w tym kierunku niczego zmieniać :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz motywuje mnie do dalszego pisania. Dziękuje :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...