Zaciekawiła mnie tendencja do tworzenia kilku różnych teledysków do jednej piosenki przez tych samych wykonawców. Te które są znane przez ogół, zazwyczaj typowo komercyjne, kolorowe, wychuchane i stylowe... Po co więc inna wersja skoro ta jest dobra i podbiła wszystkie stacje telewizyjne?
Dla zabawy! Dla wyrażenia siebie ! Aby postawić na swoim !
Czuję w tym wielki spór producentów, sponsorów z samymi autorami.
Myślicie, że o to chodzi prawda?
Wytłumaczenie jest nadzwyczaj proste i mniej romantyczne. Pierwszy teledysk jest tworzony, aby zespół zaistniał w kraju. Gdy ambicje sięgały wyżej tworzono bardziej komercyjne, sztuczne cudo typowo pod publikę i oczekiwania mas. Dlatego nam jako odbiorcom zagranicznym zdaje się, że bardziej prawdopodobna jest sytuacja pierwsza.
Polskie zespoły rzadko korzystały z tej pożytecznej cechy jaką jest ambicja. Dlatego tak rzadko stawały się sławne poza granicami własnego kraju. Taka ot moja dygresja.
Przejrzałam kilkanaście takich innych wersji. W większości bardziej do mnie przemawiają te mniej znane. Mają duszę i tą naturalność o którą teraz się walczy.
Oceńcie sami :)
Pierwszy - międzynarodowy, drugi -krajowy
Pierwszy - międzynarodowy, drugi -krajowy
Sheppard - Geronimo
Coldplay - Viva La Vida
The Killers - All These Things That I've Done
Avicii - Hey Brother
Gdyby zostawiono krajowe teledyski to czy miałyby one siłę przebicia światową ? Jak sądzicie?
Jezu kobieto nie wiesz jaką mi przyjemność sprawiłaś tą piosenką Coldplay'a!!! Szukałam jej 100 lat !!!
OdpowiedzUsuńkocham CIĘ :D